14/08/2022

PKO Ekstraklasa: Górnik Zabrze - Stal Mielec

Nie przypominam sobie, abym w którymkolwiek z oglądanych dotychczas meczów trafił na taką sytuację, jak ta ze spotkania Górnika Zabrze ze Stalą Mielec. W 85. minucie bramkarz gospodarzy sfaulował poza polem karnym rywala, a jego miejsce między słupkami zająć musiał zawodnik z pola. I chociaż Krzysztof Kubica zachował czyste konto, to pierwsza od blisko pół wieku wygrana mielczan przy Roosevelta 81 stała się faktem.

Górnik do meczu ze Stalą przystępował po cennym domowym zwycięstwie nad Rakowem (1:0) i w pierwszych minutach można było odnieść wrażenie, że gospodarze są jeszcze uskrzydleni wynikiem spotkania z wicemistrzami Polski. Pierwsze dwa kwadranse zdecydowanie należały do miejscowych, którzy mogli w tym czasie nawet pokusić się o rozstrzygnięcie losów meczu, ale wypracowali zaledwie jednobramkowe prowadzenie, gdy podanie Lukasa Podolskiego na bramkę zamienił Paweł Olkowski. Były reprezentant Niemiec oprócz asysty mógł jeszcze w pierwszej połowie zanotować nawet dwa gole, ale najpierw minimalnie przestrzelił po podaniu Olkowskiego, a już po jego golu zmarnował sytuację sam na sam po doskonałym zagraniu od Szymona Włodarczyka.


Powszechnie wiadomo, że "niewykorzystane sytuacje się mszczą" i nie inaczej było tym razem, bo Stal tuż przed przerwą odrobiła stratę z nawiązką. W 42. minucie goście odzyskali piłkę przed własnym polem karnym, Mikołaj Lebedyński uruchomił Saïda Hamulica, a ten nie miał problemów z minięciem Rafała Janickiego oraz Aleksandra Paluszka i nie dał szans Kevinowi Brollowi. W czasie doliczonym do pierwszej części gry na 2:1 dla Stali podwyższył Maciej Domański strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego.

Jeżeli w przerwie piłkarze Górnika otrzymali jasne wskazówki dotyczące strategii na drugą połowę, to... szybko musieli je zweryfikować, bo już po kilkudziesięciu sekundach od wznowienia gry ponownie na listę strzelców wpisał się Domański, dzięki czemu pomocnik Stali zrównał się na czele klasyfikacji strzelców z Davo z Wisły Płock (po 4 trafienia w tym sezonie). Gospodarze po tym ciosie nie zdołali się podnieść, a na domiar złego mecz musieli kończyć w osłabieniu. W 85. minucie za faul taktyczny poza polem karnym czerwoną kartką ukarany został Broll, a ponieważ limit zmian w Górniku był już wyczerpany, rękawice założył Krzysztof Kubica. Nominalny pomocnik, który na murawie pojawił się kwadrans wcześniej, zdołał zachować czyste konto i zdołał zanotować nawet dwie udane interwencje. 

Dzięki wygranej mielczanie zanotowała awans na pozycję wicelidera (10 punktów), dla Górnika porażka oznacza spadek  z 7. na 11. lokatę (6 punktów). Warto dodać, że była to dopiero druga (i zarazem najwyższa) wygrana Stali w Zabrzu, na którą biało-niebiescy czekali niemal pół wieku - dotychczas jedyne zwycięstwo Stali na terenie Górnika miało miejsce jesienią 1974 roku (2:1), gdy na listę strzelców wpisali się Grzegorz Lato i Jan Domarski. 

Sobotnie spotkanie ściągnęło na trybuny stadionu im. Ernesta Pohla 13 tysięcy widzów, co jest jak na razie najsłabszą frekwencją na Górniku w tym sezonie. W sektorze gości pojawiło się ok. 130 fanatyków Stali Mielec (ze skromnym wsparciem zaprzyjaźnionej Sandecji Nowy Sącz). Po obu stronach brak opraw. 

AKTUALIZACJA:
W sezonie 2017/2018 podobną, ale nie identyczną sytuację z występem zawodnika z pola w bramce widziałem na meczu w Zawierciu pomiędzy Źródłem Kromołów a CKS-em Czeladź. W końcówce w zespole gospodarzy stanął Michał Kozłowski, który zdołał nawet obronić rzut karny. Nie była ot jednak zmiana wymuszona czerwoną kartką, a kontuzją bramkarza z Kromołowa. 


13.08.2022; Polska, Ekstraklasa:
Górnik Zabrze - Stal Mielec 1:3 (1:2)
1:0 - Paweł Olkowski 13'
1:1 - Saïd Hamulic 42'
1:2 - Maciej Domański 45+3'
1:3 - Maciej Domański 46'

Czerwona kartka: Kevin Broll (85', za faul taktyczny - Górnik)

Od 86. minuty w bramce Górnika stał Krzysztof Kubica.

Widzów: 13043




Linki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz