01/11/2021

PKO Ekstraklasa: Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin

To było zdecydowanie najsłabsze spotkanie, jakie dane mi było obejrzeć  w ostatnią sobotę października. Po meczach Gwarka Zabrze w A Klasie oraz Naprzodu Wieszowa w Klasie B, na deser zaserwowałem sobie ekstraklasowy pojedynek Górnika Zabrze z Zagłębiem Lubin. I trzynastka okazała się pechowa,  bo pojedynek w ramach 13. kolejki ekstraklasy był pierwszym bezbramkowym remisem, jakie przyszło mi oglądać na żywo w tym sezonie.

Z samego meczu... nie zapamiętałem zbyt wiele, bo niewiele działo się na murawie. I aż trudno było mi uwierzyć w dane EkstraStats, wg których oba zespoły oddały odpowiednio 11 i 13 strzałów, z czego każdy po 4 celne. Z ciekawszych okazji bramkowych warto wspomnieć dwie  sytuacje sam na sam, które zmarnował Saša Živec - Słoweniec najpierw zbyt długo czekał z oddaniem strzału, a w drugiej połowie trafił w słupek. Najlepszą okazją Górnika był rzut wolny z 84. minuty, po którym Lukas Podolski pokonał Dominika Hładuna, ale były reprezentant Niemiec przy strzale znajdował się na pozycji spalonej.

Tyle z boiska, natomiast na trybunach... ten mecz źle zapowiadał się już od tygodnia. W niedzielę, 24 października, zabrzańska Torcida w swoich mediach społecznościowych... ogłosiła bojkot domowych spotkań Górnika. Protest miał polegać nie tylko na braku zorganizowanego dopingu, ale przede wszystkim opuszczeniu sektorów na trybunie południowej i nie pojawianie się na "młynie". Jako oficjakny powód podano dość ogólnikowo wydarzenia, jakie miały miejsce przed poprzednim meczem przy Roosevelta przeciwko Wiśle Kraków.


Bojkot przełożył się na frekwencję, bo tego dnia na stadionie pojawiło się zaledwie 7900 kibiców, wliczając w do przyjezdnych. I warto tutaj pochwalić klub, który przytomnie (chociaż dość późno) zareagował i udostępnił w piątek "karnetowiczom z zakazanego sektora" możliwość przepisania miejsca na mecz z Zagłębiem na inną trybunę.

Z bojkotu gospodarze skorzystali przyjezdni, którzy w Zabrzu pojawili się liczbie 620, z czego około 1/3 stanowiły zgody lubinian. Wśród nich najliczniejsza była oczywiście delegacja Polonii Bytom, która wspierała "Miedziowych" w liczbie 160 osób, ale na sektorze obecnych także ponad 30 kibiców Odry Opole oraz kilkuosobowe reprezentacje Arki Gdynia i Zawiszy Bydgoszcz. Przyjezdni w drugiej połowie odpalają pirotechnikę, a także podejmują próby sforsowania ogrodzenia i przedostania się na sektory gospodarzy, ale ostatecznie nie dochodzi do konfrontacji. Dla mnie natomiast najbardziej zaskakujący jest fakt, że mimo dobrego dopingu z sektora gości i pustym "młynie" po drugiej stronie stadionu, goście dopiero w 89. minucie intonują "Gramy u siebie!", czego spodziewałem się już na samym początku spotkania.

Po stronie gospodarzy trybuna południowa rzeczywiście pozostała pusta, natomiast na jej ogrodzeniu pojawiły się dwa transparenty: "Kibiców nie szanujecie, z psami współpracujecie" oraz "Miał być progres, progresu nie ma. Zarząd i Płatek - do widzenia!" . A ku zaskoczeniu wszystkich jeszcze w pierwszej połowie pojawił się... jeden z kibiców, który bez większych problemów przedarł się z trybuny głównej na murawę, przespacerował kilkanaście metrów "pozdrawiając" gestami sektor gości, po czym bez problemu wrócił na trybuny i dopiero tam został przechwycony przez ochronę.   


30.10.2021; Polska, Ekstraklasa:
Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin 0:0

Widzów: 7904

Bilet: 35 PLN


Linki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz