04/05/2019

Lotto Ekstraklasa: Górnik Zabrze - Wisła Kraków

Na czterech meczach skończyła się zwycięska passa Górnika. W spotkaniu 34. kolejki Lotto Ekstraklasy zabrzanie przegrali na własnym boisku z Wisłą Kraków 1:2 i teoretycznie nadal są zagrożeni spadkiem. Natomiast "Biała Gwiazda" na Górnym Śląsku przełamała swoją serię sześciu spotkań bez zwycięstwa i jednocześnie... zagwarantowała sobie utrzymanie w elicie. 

Komplet punktów i pierwsze zwycięstwo od końca 31 marca (wygrana 4:0 z Legią Warszawa) to przede wszystkim zasługa Marko Kolara - autora obu goli dla gości. W 34. minucie Chorwat wykorzystał rzut karny, który sam wywalczył, a sześć minut po zmianie stron po raz drugi wyprowadził Wisłę na prowadzenie - a to dlatego, że w międzyczasie stan meczu wyrównał Jesús Jiménez, dobijając strzał Igora Angulo. W 69. minucie zabrzanie po raz drugi doprowadzili do wyrównania, ale chociaż Walerian Gwilia pokonał Mateusza Lisa efektownym strzałem piętką, to bramka słusznie nie została uznana, bo Gruzin znajdował się na pozycji spalonej. 

Dzięki zwycięstwu Wisła Kraków, na trzy kolejki przed końcem, zapewniła sobie utrzymanie. Górnik w teorii jest jeszcze zagrożony spadkiem, ale ośmiopunktowa przewaga nad Śląskiem Wrocław wydaje się być wystarczającą zaliczką. 

Największym zainteresowaniem spośród meczów 34. kolejki cieszyło się starcie w Warszawie, gdzie Legia podejmowała Piasta Gliwice w meczu na szczycie, a na trybunach zasiadło ponad 23 tysiące kibiców. W Zabrzu na trybunach zasiadło niewiele ponad 17 tysięcy widzów, co nie tylko jest drugim wynikiem kolejki, ale zdecydowanie najwyższą frekwencją na meczach grupy spadkowej. Warto dodać, że w sektorze gości Areny Zabrze pojawiło się ok, 400 fanatyków z Krakowa co cieszy, bo wiosną 2019 roku przy Roosevelta powszechnym obrazkiem był pusty narożnik przeznaczony dla przyjezdnych.  


03.05.2019; Polska, Ekstraklasa:
Górnik Zabrze - Wisła Kraków 1:2 (1:1)
0:1 - Marko Kolar 34' (k.)
1:1 - Jesús Jiménez 37'
1:2 - Marko Kolar 51'

Widzów: 17210


Linki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz