02/11/2025

PKO Bank Polski Ekstraklasa: Górnik Zabrze - Arka Gdynia

Bezlitosny lider! Zabrzański Górnik po raz drugi w odstępie trzech dni pokonał Arkę Gdynia. Po czwartkowym zwycięstwie 2:1 w wyjazdowym spotkaniu 1/16 finału Pucharu Polski, w niedzielę - już na własnym boisku - "Trójkolorowi" rozgromili zespół Dawida Szwargi aż 5:1 i umocnili się na czele ligowej tabeli.

Arkowcy na Górny Śląsk przyjeżdżali plasując się na ostatnim bezpiecznym miejscu w stawce, bo z dorobkiem 15 punktów zajmowali 15. lokatę - tuż nad "kreską", z zaledwie punktem przewagi nad Motorem Lublin. Zatem zdecydowanym faworytem niedzielnej potyczki byli gospodarze, ale wątpliwe, aby nawet miejscowi spodziewali się tak łatwej i wysokiej wygranej. Szczególnie, że długo nic nie zapowiadało takiego rezultatu.

Górnik na przerwę schodził ze skromnym prowadzeniem po golu Sondre Lisetha z 13. minuty. Golu, o którym warto wspomnieć, bo zabrzanie akcję rozpoczęli od własnej bramki i potrzebowali... 12 sekund i pięciu podań, by umieścić piłkę w siatce. Jednak rozgrywanie akcji od bramkarza może też zakończyć się wpadką, o czym przekonaliśmy się kilkadziesiąt sekund po zmianie stron - Marcel Łubik dostał piłkę we własnej "piątce" i został kompletnie zaskoczony pressingiem przez Nazarija Rusyna, który doprowadził do remisu.

Wyrównujący gol podziałał na gospodarzy jak płachta na byka, bo w zaledwie kwadrans Górnik wyszedł na prowadzenie 4:1. Na trafienie ukraińskiego napastnika Arki momentalnie odpowiedział jego rodak - Maksym Chłań najpierw przełożył na lewą nogę, potem na prawą i celnie uderzył z granicy pola karnego. W 59. - również z granicy pola karnego - trafił Patrik Hellebrand, a trzy minuty później rzut karany na raty wykorzystał Ousmane Sow. Końcowy rezultat ustalił w 71. minucie Luka Zahovič - Słoweniec w polu karnym Arki wymienił podania z Jarosławem Kubickim jakby był na treningu. 

Warto dodać, że dziesięć minut przed karnym dla Górnika, sędzia Tomasz Kwiatkowski podyktował "jedenastkę" pod drugą bramką za faul Josemy, ale po analizie VAR arbiter odwołał swoją decyzję (pozycja spalona przed sytuacją w polu karnym).

Zwycięstwo na nad Arka było dla zabrzan... dziewiątym (!) meczem o stawkę bez porażki. Ostatnią ekipą, która znalazła sposób na Górnik, był Motor Lublin, który w końcówce sierpnia wygrał przy Roosevelta 1:0. A dzięki niedzielnej porażce Jagielloni z Rakowem Częstochowa, Górnik umocnił się na pozycji lidera i ma już pięć punktów przewagi nad ekipą z Białegostoku (chociaż "Jaga" rozegrała o jedno spotkanie mniej).

Niedzielne spotkanie 14. kolejki pomiędzy Górnikiem a Arką oglądało z trybun 23171 widzów i jest to najlepszy wynik tego weekendu w ekstraklasie. Kibicowsko bez opraw, ale na plus obecność kibiców gości - Arkowcy mogli (standardowo) liczyć na spore wsparcie fanów Polonii Bytom, którzy do Zabrza wybrali się... tramwajem. :)


02.11.2025; Polska, Ekstraklasa:
Górnik Zabrze - Arka Gdynia 5:1 (1:0)

1:0 - Sondre Liseth 13'
1:1 - Nazarij Rusyn 46'
2:1 - Maksym Chłań 50'
3:1 - Patrik Hellebrand 59'
4:1 - Ousmane Sow 62'
5:1 - Luka Zahovič 71'

W 62. minucie Ousmane Sow nie wykorzystał rzutu karnego (Damian Węglarz obronił).

Widzów: 23171




Linki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz