Magia liczb! Podczas majowego starcia pomiędzy Piasta z Górnikiem spotkanie zostało przerwane w 84. minucie ze względu na awantury na trybunach, a konkretniej w sektorze gości. Dwa miesiące później, również w 84. minucie, rozstrzygnęły się losy kolejnych derbów, bo to właśnie wtedy padł jedyny tego popołudnia gol. I to dość kuriozalny!
Wiosną poprzedniego sezonu, w spotkaniu 33. kolejki ekstraklasy, było przy Okrzei gorąco. I to bardzo. Na boisku Piast wziął rewanż za pechową porażkę z jesieni i pokonał rywala zza miedzy 2:0. Na trybunach zasiadło 9361 kibiców, z czego 941 w sektorze gości. Miejscowi przed meczem zaprezentowali kartoniadę na prostej (wschodniej) trybunie, a w trakcie gry również na młynie i to już w asyście pirotechniki. Jednak "najgoręcej" było w drugiej połowie w sektorze gości, bo spalenie przez Torcidę jednej ze zdobytych przed laty flag zapoczątkowało "spięcie" z ochroną, które doprowadziło do przerwania meczu na około kwadrans.
Tym razem było zupełnie inaczej i znacznie spokojniej. W dużej mierze przez... brak zorganizowanej grupy przyjezdnych, którzy za wspomnianą awanturę otrzymali roczny (sic!) zakaz wyjazdowy, otrzymany nawet po złożeniu odwołania. Na trybunach gliwickiego stadionu było też znacznie luźniej, bo lipcowe derby ściągnęły na obiekt przy Okrzei zaledwie 6645 widzów. A na murawie...
Mówiąc delikatnie: nie było to porywające widowisko i już w pierwszej połowie można było dojść do wniosku, że tutaj decydujący może być ten jeden, jedyny gol. I tak też było. W 84. minucie Górnik wykonywał rzut rożny, krótko wykonał go Erik Janža, który od razu otrzymał zwrotne podanie. Kapitan Górnika zdecydował się zatem na dośrodkowanie w formie wstrzelenia piłki w pole karne i... zdobył bramkę! Fatalnie zachował się w tej sytuacji František Plach, który przepuścił między nogami (i rękami) to raczej łatwe do obrony uderzenie. Kilkanaście minut wcześniej przez moment z bramki cieszyli się też gospodarze, bo Gierman Barkowskij zdołał pokonać Marcela Łubika, ale sędzia Tomasz Kwiatkowski od razu nie uznał tego trafienia, bo asystujący Michał Chrapek pomógł sobie ręką przy opanowywaniu piłki.
Warto podkreślić, że Piast - pomijając nieuznanego gola - przez 90 minut gry dziesięciokrotnie strzelał na bramkę Górnika, ale ani raz celnie! Gliwiczanie przeważali natomiast m.in. w posiadaniu piłki (62%), rzutach rożnych (6 do 2) czy w liczbie i skuteczności podań. Dodatkowo, szczególnie w pierwszej połowie, bardzo dobrze radzili sobie w prostopadłych zagraniach i w kilku takich sytuacjach wrzucili defensywę rywala na "karuzelę". Górnik celnych strzałów miał "aż" cztery i tutaj - oprócz tego, który dał zwycięstwo - należy wspomnieć o uderzeniu Pawła Olkowskiego (po którym Plach musiał skorzystać z pomocy medycznej) oraz strzale z dystansu Patrik Hellebrand (przytomna interwencja Placha).
Dzięki derbowemu zwycięstwu Górnik, z sześcioma punktami, plasuje się na podium za Cracovią i Wisłą Płock. Piast, z zerowym dorobkiem, jest na 16. miejscu, ale trzeba pamiętać, że dla gliwiczan był to pierwszy mecz w tym sezonie (spotkanie 1. kolejki z Legią w Warszawie zostało przełożone na wniosek stołecznej drużyny ze względu na grę w eliminacjach Ligi Europy).
26.07.2025; Polska, Ekstraklasa:
Piast Gliwice - Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
0:1 - Erik Janža 84'
Widzów: 6645
Bilet: 35 PLN
Linki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz