22/12/2019

PKO Ekstraklasa: Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok

Mimo zapowiedzi białostockich kibiców, Jagiellonia nie skradła świąt. Zespół z Podlasia przegrał w Zabrzu aż 0:3, ale należy podkreślić, że spotkanie 20. kolejki było świetnym widowiskiem. I to zarówno na boisku, gdzie w szeregach Górnika brylował duet hiszpańskich napastników, ale również na trybunach, bo kibice obu zespołów przygotowali oprawy okraszone pirotechniką.

Mecz ostatniej w tym roku kolejki Ekstraklasy ściągnął na Arenę Zabrze niewiele ponad 10 tysięcy kibiców. I jak na zabrzańskie realia jest to wynik dość niski, a tej jesieni gorszą frekwencję Górnik zanotował tylko podczas niedawnych spotkań z Wisłą Płock (8201) oraz Wisłą Kraków (9612). A nieobecni mają czego żałować.

W sobotni wieczór w sektorze gości zameldowała się grupa ponad 700 kibiców z Białegostoku, których wspierali fani Mazura Ełk. Przyjezdni dobrze oflagowali "klatkę", a w drugiej połowie meczu zaprezentowali oprawę pt. "Jak Jagiellonia ukradła święta" - na sektorze pojawił się taki transparent oraz sektorówka z podobizną filmowego Grincha w żółto-czerwonych barwach, a całość uzupełniło racowisko. Akcenty ultras obecne również po drugiej stronie, a gospodarze oprawę zaprezentowali już na początku meczu. Na trybunie południowej zawisły dwa spore transparenty z przesłaniem "Te trójkolorowe flagi to dla nas sprawa najwyższej wagi" do których na dolnych sektorach zaprezentowano flagowisko w asyście stroboskopów. 

Nie gorzej niż na trybunach, było tego wieczora na boisku. Już w 4. minucie Jesús Jiménez w sytuacji sam na sam trafił w słupek, ale z dobitką zdążył Igor Angulo, dając gospodarzom prowadzenie. Jagiellonia szybko zabrała się do odrabiania strat, ale brakowało jej szczęścia - po rykoszecie w 17. minucie w poprzeczkę własnej bramki trafił Szymon Matuszek, a w 21. minucie Jesús Imaz nie trafił w bramkę z rzutu karnego. W 59. minucie znów dał znać o sobie hiszpański duet napastników, gdy Jiménez najpierw doskonale obsłużył Angulo, by... dobić jego zablokowany strzał i pokonać Grzegorza Sandomierskiego. W ciągu kolejnych dziesięciu minut na pierwszy plan w zespole Górnika wyszedł Martin Chudý - słowacki bramkarz najpierw instynktownie wybronił (sparował na poprzeczkę) uderzenie Juana Cámary, a kilkadziesiąt sekund później obronił rzut karny wykonywany przez Tarasa Romanczuka. Ostatnie minuty to dwa kolejne ciosy, jakie otrzymali białostocczanie: w 83. minucie, za faul na Jiménezie, drugą żółtą kartkę zobaczył Andrej Kadlec, a w kolejnej akcji wynik meczu ustalił Angulo, dobijając... strzał Jiméneza w słupek.

Dzięki zwycięstwu Górnik zapewnił sobie nieco większy spokój w przerwie zimowej, bo na ferie zabrzanie udają się z dwupunktową przewagą nad strefą spadkową. Dla Jagielloni porażka w Zabrzu oznacza wypadnięcie z grupy mistrzowskiej, ale nadal białostocczanom bliżej do walki o prawo gry w europejskich pucharach niż o uniknięcie spadku. 


21.12.2019; Polska, Ekstraklasa:
Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 3:0 (1:0)
1:0 - Igor Angulo 4'
2:0 - Jesús Jimenez 59'
3:0 - Igor Angulo 86'

W 22. minucie Jesús Imaz (Jagiellonia) nie wykorzystał rzutu karnego (przestrzelił).
W 69. minucie Taras Romanczuk (Jagiellonia) nie wykorzystał rzutu karnego (Martin Chudý obronił).


Czerwona kartka: Andrej Kadlec (83', za drugą żółtą) - Jagiellonia

Widzów: 10025


Linki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz