W spotkaniu I rundy Pucharu Polski los połączył ze sobą zaprzyjaźnione ekipy z Rybnika i Zabrza. Na trybunach przy Gliwickiej wielkie święto z okazji "meczu przyjaźni", a na boisku - zgodnie z oczekiwaniami - lepszy beniaminek Ekstraklasy, który zasłużenie zwyciężył 2:0 po golach Szymona Matuszka i Marcina Urynowicza.
O randze spotkania pomiędzy ROW-em a Górnikiem świadczy sama frekwencja. Ponad 5500 widzów to wynik, jakiego w Rybniku nie odnotowano od (bardzo) dawna. W poprzednich dwóch sezonach, czyli od spadku z I ligi, normą na stadionie przy Gliwickiej była widownia wyrażana w setkach, a na drugoligowym froncie (czyli formalnie na III poziomie rozgrywkowym) barierę tysiąca widzów udało się przekroczyć tylko dwa razy w spotkaniach z Polonią Bytom oraz podczas meczu przeciwko GKS Tychy.
Oczywiście wysoka frekwencja to w dużej mierze także zasługa przyjezdnych. Kibice Górnika nie zasiedli w sektorze gości, tylko w pierwszej połowie prowadzili doping z sektorów na łuku pomiędzy trybuną główną, a południową bramką, a po przerwie dołączyli do "młyna" gospodarzy. Po przerwie zaprezentowano także wspólną oprawę: sektorówkę z herbami zaprzyjaźnionych klubów oraz flagi oraz flagi na kijach w barwach obu drużyn, co doprawiono odpaleniem kilkudziesięciu rac. Przy okazji zaprezentowana została także wspólna flaga "Gladiators&Tocida".
Na boisku Górnik wygrał zasłużenie 2:0. W 30. minucie na listę strzelców wpisał się Szymon Matuszek, a na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry wynik ustalił Marcin Urynowicz. W II rundzie zabrzan czeka wyjazd do Ostródy, gdzie zmierzą się z tamtejszym Sokołem.
Pośród ponad pięciu tysięcy widzów na trybunach obecni byli także znajomi groundhopperzy: Arek z My Football Moments oraz Jacek z Trzy Rogi Elwer.
26.07.2017; Polska, Puchar Polski:
ROW 1964 Rybnik - Górnik Zabrze 0:2 (0:1)
0:1 - Szymon Matuszek 31'
0:2 - Marcin Urynowicz 87'
Widzów: 5516.
Bilet: 10 PLN.
Linki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz