W zaległym spotkaniu 7. kolejki I ligi Górnik Zabrze pokonał na własnym boisku MKS Kluczbork, choć na początku drugiej połowy goście w odstępie trzech minut odrobili dwubramkową stratę. Dla podopiecznych Marcina Brosza było to drugie ligowe zwycięstwo z rzędu, co jest… najlepszą serią zabrzan od początku grudnia 2015!.
Górnik na prowadzenie wyszedł już w 10. minucie, gdy dośrodkowanie Adama Wolniewicza na bramkę strzałem głową zamienił Igor Angulo. W 44. minucie celną „główką” popisał się z kolei Bartosz Kopacz, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wyskoczył najwyżej w polu karnym i nie dał szans Oskarowi Pogorzelcowi. Po zmianie stron goście zdołali jednak błyskawicznie doprowadzić do wyrównania i to w dość absurdalnych okolicznościach - trafiając do bramki Grzegorza Kasprzika w odstępie zaledwie trzech minut i to w niemal identyczny sposób po rzutach wolnych z ok. 30 metrów! Najpierw mocne uderzenie musnął Łukasz Ganowicz, myląc bramkarza Górnika, a 180 sekund później już sam Rafał Niziołek wpisał się na listę strzelców bezpośrednim uderzeniem ze stałego fragmentu. Gospodarze zdołali jednak odzyskać dwubramkowe prowadzenie i to za sprawą piłkarzy, którzy w tym sezonie jeszcze nie trafili do bramki rywala: w 56. minucie z rzutu karnego trafił Dawid Plizga, a osiem minut przed końcem „kropkę nad i” postawił Szymon Skrzypczak.
Po końcowy rezultacie można wywnioskować, że mecz z Kluczborkiem był najlepszym występem zabrzan w trwających właśnie rozgrywkach I ligi. Niestety nie jestem w stanie tego zweryfikować, bo na stadionie pojawiłem się z blisko godzinnym (!) opóźnieniem, pojawiając się na trybunie dokładnie w momencie, gdy piłkę na 11. metrze ustawiał Plizga.
Pokonanie MKS-u Kluczbork to drugie z rzędu ligowe zwycięstwo Górnika, bo w miniony weekend zabrzanie przywieźli komplet punktów z Grudziądza, gdzie pokonali Olimpię 2:1. Dla „Trójkolorowych” jest to nie tylko najlepsza ligowa seria w tym sezonie, ale w ogóle najlepsza od grudnia 2015 roku, kiedy to Górnikowi udało się najpierw pokonać u siebie Piasta 5:2, by w nastepnej kolejce wygrać z Jagiellonią w Białymstoku 3:2.
Rozgrywane w środę zaległe spotkanie 7. kolejki ściągnęło na trybuny zabrzańskiego stadionu 8697 kibiców, wśród których znaleźli się także przyjezdni - w sektorze gości pojawiło się 32 kibiców z Kluczborka, którzy wywiesili dwie flagi. Natomiast po przeciwnej stronie doszło do rzadko spotykanej sytuacji – gdy pod koniec meczu młyn gospodarzy zaczął skandować niezbyt pochlebne hasła skierowane w stronę prezesa klubu Bartosza Sarnowskiego, osobom prowadzącym doping zostało… odcięte nagłośnienie!
Spotkanie Górnika Zabrze z MKS-em Kluczbork miało odbyć się 3 września, ale zostało przełożone z powodu powołania Az czterech zawodników gospodarzy do reprezentacji. Z szeregów spadkowicza z ekstraklasy powołania otrzymali: Mateusz Kuchta (Polska, U-19), Bartłomiej Gajda (Polska, U-18), Armin Ćerimagić (Bośnia I Hercegowina, U-21) oraz Roman Gergel (Słowacja, lista rezerwowa reprezentacji A), choć ten ostatni od wrzesnia jest już piłkarzem Bruk-Bet Termaliki Nieciecza.
14.09.2016; Polska, I liga:
Górnik Zabrze - MKS Kluczbork 4:2 (2:0)
1:0 - Igr Angulo 10'
2:0 - Bartosz Kopacz 44'
2:1 - Łukasz Ganowicz 48'
2:2 - Rafał Niżnik 50'
3:2 - Dawid Plizga 56' (k.)
4:2 - Szymon SKrzypczak 82'
Widzów: 8697.
Bilet: 16 PLN.
Linki:
Raport meczowy; 90minut.pl
Skrót meczu; GórnikTV
Relacja; Dziennik Zachodni
Górnik - Kluczbork kibicowsko; Roosevelta81.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz