Derby Bierunia miałem „na rozkładzie” już od dość dawna. Dokładnie od połowy 2013 roku, kiedy to Piast Bieruń Nowy wywalczył awans z tyskiej A Klasy, dołączając tym samym do Unii Bieruń Stary w rozgrywkach I grupy katowickiej „okręgówki”. Po blisko trzech latach mój cel udało się w końcu zrealizować.
Przed meczem trudno było o wskazanie faworyta derbowego pojedynku, ponieważ obie bieruńskie jedenastki plasowały się w środku stawki z podobnym dorobkiem punktowym. Ciut lepiej w zestawieniu prezentowali się środowi gospodarze - Unia miała na koncie o trzy „oczka” więcej niż rywal zza miedzy, a ponadto biało-niebiesko-czerwoni jesienią pokonali na wyjeździe Piasta 2:0.
Spotkanie zaczęło się świetnie dla ekipy z Bierunia Starego, która już w 3. minucie objęli prowadzenie. Niestety, Przemysław Wawoczny strzeloną bramkę przypłacił kontuzją kolana i boisko opuścił na noszach, a był to dopiero początek plagi kontuzji w szeregach Unii - kilkanaście minut później urazu nabawił się Michał Wróbel, a kwadrans po zmianie stron skręcona kostka wyeliminowała z gry kapitana Kamila Fijoła. Na domiar złego dla gospodarzy, piłkarze Piasta jeszcze w pierwszej połowie zdołali odwrócić losy meczu - w 27. minucie Jakub Rzepa wykorzystał podanie Daniela Toporczyka, a tuż przed gwizdkiem na przerwę rzut karny pewnie wykonał Tomasz Kocoń.
11.05.2016; Polska, Liga okręgowa - grupa Katowice I:
Unia Bieruń Stary (Bieruń) - Piast Bieruń Nowy (Bieruń) 1:2 (1:2)
1:0 - Przemysław Wawoczny 3'
1:1 - Jakub Rzepka 27'
1:2 - Tomasz Kocoń 45' (k.)
Widzów: ok. 130.
Bilet: 5 PLN.
Linki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz