GroundhoppingPolska: PKO Bank Polski Ekstraklasa: Górnik Zabrze

24/05/2025

PKO Bank Polski Ekstraklasa: Górnik Zabrze - Korona Kielce

Ekstraklasowy sezon 2024/2025 zakończony! W Zabrzu Górnik przedłużył serię spotkań bez porażki przeciwko Koronie Kielce, ale gospodarze punkt uratowali dopiero w doliczonym czasie gry. Jednak dla miejscowych kibiców najważniejsze wydarzyło się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego, bo tuż przed meczem o swojej przyszłości poinformował Lukas Podolski.

Mistrz Świata z 2014 roku spełnił swoją obietnicę i został piłkarzem Górnika latem 2021 roku. W ciągu czterech sezonów Podolski zaliczył łącznie (wliczając spotkanie z Koroną) 109 występów w ekstraklasie, w których zdobył 23 gole, a w Pucharze Polski "dorzucił" jeszcze osiem meczów i dwa trafienia. Teraz jednak, gdy jego kontrakt dobiegał końca, pojawiły się poważne wątpliwości, czy były reprezentant Niemiec zdecyduje się pozostać w Górniku na dłużej, tym bardziej, że proces prywatyzacji zabrzańskiego klubu się przeciąga, a na dodatek przed dwoma tygodniami mieszkańcy Zabrza w referendum zdecydowali się odwołać urzędującą Prezydent Miasta Agnieszkę Rupniewską. Na kwadrans przed rozpoczęciem ostatniego meczu sezonu "Poldi" rozwiał te wątpliwości, mówiąc, że "w pewnym momencie trzeba powiedzieć stop... ale jeszcze nie teraz!".

POLDI!!! 💪#GORKOR pic.twitter.com/yOtMbTQf6N
— GroundhoppingPolska (@GroundhoppingPL) May 24, 2025

Ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że na tej deklaracji... można było zakończyć sobotnie zmagania przy Roosevelta. Bo sam mecz nie zachwycił, a najlepszym podsumowanie niech będzie fakt, że obie drużyny mecz kończyły w osłabieniu, a gole padły dopiero, gdy na murawie zrobiło się luźniej. Pierwszy zawodnika, i to jeszcze przed przerwą, stracił Górnik - Ousmane Sow atakował w polu karnym, stracił piłkę i sfaulował Kóstasa Sotiríou, za co otrzymał żółtą kartkę, ale po analizie VAR został w 43. minucie wyproszony z boiska. Siły wyrównały się na kwadrans przed końcem, gdy za wejście wyprostowaną nogą w piszczel Josemy czerwony kartonik ujrzał Wiktor Długosz, a dziwić można się tylko, że w tym przypadku do podjęcia decyzji również potrzebna była wideoweryfikacja.

Teoretyczne osłabienie... dodało przyjezdnym sił! Długosz boisko opuścił w 77. minucie, a już w 79. Korona wyszła na prowadzenie. Z własnej połowy z piłką ruszył Mariusz Fornalczyk, podał prostopadle do Dawida Błanika, a ten - chociaż miał obok siebie broniącego Taofeeka Ismaheela - zdołał posłać piłkę tuż przy słupku "długiego rogu" bramki Filipa Majchrowicza. Zabrzanie do wyrównania doprowadzili dopiero w 3. minucie doliczonego czasu gry, gdy Luka Zahovič głową wykończył wstrzelenie piłki przez Kamila Lukoszka.

Warto podkreślić, że dzięki tej bramce Górnik podtrzymał serię spotkań bez porażki w starciach przeciwko Koronie. Po raz ostatni kielczanie zdołali pokonać "Trójkolorowych"... w listopadzie 2018 roku, gdy wygrali 4:2 na własnym boisku. Natomiast z Zabrza po raz ostatni żółto-czerwoni wracali z kompletem punktów... w listopadzie 2015 roku!

Remis oznacza, ze Górnik zakończył sezon na 9. miejscu (47 punktów), z kolei Korona finiszuje na 11. pozycji (45 punktów). Dla kielczan była to bardzo dobra runda, bo należy pamiętać, że do wiosennych zmagań zespół Jacka Zielińskiego przystępował "spod kreski" (16. miejsce). A gdyby nie strata gola w doliczonym czasie, kielczanie sezon zakończyliby nad Górnikiem!

Pożegnanie sezonu oglądało z trybun Areny Zabrze dokłądnie 21152 widzów, co jest trzecim najlepszym wynikiem Górnika pod względem frekwencji w tym sezonie. Oprócz miejscowych, na stadionie pojawiła się także zorganizowana grupa przyjezdnych, którzy w Zabrzu zameldowali się w liczbie około 650 osób.

TOP 5 frekwencji na domowych meczach Górnika w tym sezonie: