To był mecz! To był doping! Moim zdaniem nie ma wątpliwości: mecz z Lechem Poznań był najlepszym z rozegranych w tym sezonie na stadionie Ernesta Pohla! Fanatyczny doping przez pełne 90 minut i jakże ważny komplet punktów zdobyty w meczu z liderem! Górnicy, dziękuję! :)
Nie ukrywam, miałem obawy przed meczem z Lechem, że może być fatalnie. Tymczasem Lech zagrał podobnie, jak przed tygodniem Bełchatów, czyli… nie grał nic. No, praktycznie nic, bo do takiego dna, jaki zaprezentowali piłkarze Pawła Janasa Kolejorz się nie zniżył. Mimo to już do przerwy Górnik powinien prowadzić wyżej niż skromne 1:0 (zresztą wywalczone w ostatniej akcji pierwszej połowy).
Co na trybunach? W końcu to było to! Z dwóch poprzednich meczów nie byłem zadowolony (II połowa meczu z Bełchatowem to zupełna cisza), ale teraz… Mam nadzieję, że w meczu z Cracovią będzie jeszcze gorącej i z przytupem pożegnamy stary stadion przy Roosevelta!
I ciekawostka znaleziona na oficjalnej stronie Gornika dotycząca bramki na 2:0 dla Trójkolorowych. Otóż gol Adama Banasia był pierwszym od czterech lat (sic!) rzutem karnym wykorzystanym przez zabrzan! Po raz ostatni z „wapna” do bramki rywali trafił Tomasz Hajto, a miało to miejsce w derbowym pojedynku z Ruchem Chorzów (17 sierpnia 2007 roku).
26.08.2011; T-Mobile Ekstraklasa:
Górnik Zabrze - Lech Poznań 2:1 (1:0)
Widzów: 3500.
Bilet: ?
Bilet: ?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCoś mi się pokiełbasiło. Pozdro ;)
OdpowiedzUsuńWiem, pisałem o wykorzystanym karnym, dlatego ten Bonina z meczu z Łęczną pominąłem. :)
OdpowiedzUsuń