W kończący się właśnie weekend odbyło się we Wrocławiu III spotkanie polskich hopperow, z którego relacje powinny pojawić się na dniach. Tymczasem ja, nie będąc w stanie pojawić się w stolicy Dolnego Śląska, niespodziewanie otrzymałem zaproszenie do… Bratysławy. :) I tym samym przez ostatnie dwa dni zapoznawałem się z piłką u naszych południowych sąsiadów.
Plany dotyczące Bratysławy zrodziły się w mojej głowie miesiąc temu, jednak… Tak, po kolei, bo to nieco dłuższa i skomplikowana historia.
Dotąd nie miałem najlepszego zdaniach o Słowakach jeśli chodzi o piłkę, a konkretnie o podejście do kibica. Już w zeszłym roku mailowałem (a raczej wysłałem maile) do kilku słowackich klubów – m.in. MSK Żilina i FC ViOn Zlate Moravce. Nie odpowiedział żaden. Tym razem – w marcu – postanowiłem wypytać się o szczegóły dotyczące biletów dwa stołeczne zespoły. Niestety Slovan i Petrzałka także nie pofatygowały się na napisanie odpowiedzi.
Na moje szczęście napisałem również maila do jednej ze słowackich gazet. Chciałem znaleźć informacje o Interze Bratysława, a konkretnie terminarz 5. ligi, w której w obecnym sezonie występują Żółto-Czarni. Odpowiedzi nie uzyskałem, ale mój mail został przekazany dalej i po kilkunastu dniach skontaktował się ze mną jeden z pracowników Interu. Po krótkiej wymianie korespondencji kontakt się urwał… Aż do piątku poprzedzającego mój wyjazd na Słowację. Wówczas to odebrałem e-mail od Petera, który oficjalnie zaprosił mnie do Bratysławy, zapewniając darmowe wejście na ligowy mecz Slovana, obejrzenie meczu Interu oraz zwiedzenie byłych obiektów Slovana i Petrzałki (niestety ten pierwszy był zamknięty na cztery spusty i nie udało się obejrzeć go od wewnątrz). Zatem nie pozostało mi nic innego, jak naładować aparat i wsiąść w pociąg. :)
Zdjęcia i krótkie relacje powinny ukazać się w ciągu kilku najbliższych dni.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz