Tegoroczny „Dzień Dziecka” stał pod znakiem podtrzymywania groundhopperskiej przyjaźni polsko-austriackiej czy też austriacko-polskiej. Trzyosobowa grupa pod kryptonimem PÖF (Polnisch-Österreichische Freundschaft) za cel inwazji obrała Kraków i bez ceregieli atak rozpoczęła od Wawelu! ;p
Na wizytę w dawnej stolicy Polski namówił mnie Brücki, dla którego była to już czwarta piłkarska podróż do naszego kraju. Na miejscu okazało się, że do naszego grona dołączył Michael - jeszcze jeden „kolega po fachu” z biało-zielonej części Wiednia.
Na stadionie Wawelu miałem okazję zagościć już w zeszłym roku, o czym przeczytać można tutaj, dlatego w tej relacji znajdzie się tylko kilka słów o samym meczu.
W sezonie 2009/2010 Wawel Kraków spadł z Ligi okręgowej i od tego czasu… znajduje się w ogonie Klasy A. Ubiegłoroczne rozgrywki zakończył tuż „nad kreską”, a i obecnie widmo degradacji zagląda jeszcze w oczy „Wojskowym”. Dlatego też zwycięstwo 4:1 nad wyżej plasującą się w tabeli Wandą Nowa Huta można uznać za niespodziankę.
Nie mogę w tym miejscu nie napisać o golu na 1:0, który zaprzeczył prawom fizyki padł dzięki… nierównej nawierzchni. Otóż po płaskim strzale piłka przez ok 15 metrów niemalże toczyła się po murawie, by w ostatniej chwili… przeskoczyć bramkarza (sic!). :D
A tak Wawel podwyższył na 2:0. Skoro jest filmik, to wiadomo, że bramka padła z rzutu karnego:
Słabo wypadła frekwencja - spotkanie Wawelu z Wandą było przecież mimo wszystko spotkaniem derbowym, tymczasem na chwilę przed pierwszym gwizdkiem razem z naszą trójką na stadionie było czterech widzów. :P Wraz z upływem czasu ludzi na drewnianej trybunie pojawiło się ciut więcej i ostatecznie widownię oszacowałbym na ok. 25 „głów”.
01.06.2013; Klasa A, grupa Kraków II:
Wawel Kraków - Wana Nowa Huta (Kraków) 4:1 (3:1)
1:0 - Marcin Szewczyk 10'
2:0 - Marek Gilarski 15 (k.)
3:0 - Dominik Pawluś 25'
3:1 - Dutka 40'
4:1 - Paweł Szpetnar 75'
Bilet: Wstęp wolny.
Widzów: ok.25.
PÖF lol :-)
OdpowiedzUsuń