No to jest - pierwszy zagraniczny wyjazd w roku 2013 zaliczony. Co prawda nie zapuściłem się daleko, bo zaledwie do przygranicznej Opawy, ale… to przecież nadal wyjazd zagraniczny. :P I dobrze, że podróż z Krzanowic pod opawski Stadion Miejski zajmuje zaledwie jakieś 30 minut, bo kto w sobotę spóźnił się choć odrobinkę, miał czego żałować.
A to dlatego, że gospodarze rozpoczęli od mocnego uderzenia, obejmując prowadzenie już po kilkudziesięciu sekundach meczu! Po 20 minutach było już 2:0 dla ekipy z Opawy i ktoś niezorientowany w tabeli FNL (od 4 lutego II liga czeska występuje pod nazwą Fotbalová Národní Liga) wcale by nie przypuszczał, że żółto-niebiescy bronią się w tym sezonie przed spadkiem. Przyjezdnych stać było tylko na honorowe trafienie i ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem miejscowych 2:1.
W sobotę w Opawie nie zabrakło także zgodowiczów z Wrocławia. Podejrzewam, że dla kibiców Śląska wyjazd do Czech był o tyle ciekawszy, że ze względu na mecze reprezentacyjne mamy obecnie przerwę w rozgrywkach ekstraklasy.
Podczas meczu w młynie gospodarzy uczczono pamięć dwóch tragiczne zmarłych kibiców Lechii Gdańsk:
źródło: opavsky.denik.cz |
Na meczu zabrakło natomiast kibiców gości. Chociaż ze Zlinu do Opawy nie jest aż tak daleko (ja miałem dalej :P ), to sektor dla przyjezdnych pozostał pusty.
W Opawie, podobnie jak i w Krzanowicach, towarzyszył mi Cfeter z "Niedzieli Barabasza".
23.03.2013; Czechy, FNL:
SFC Opava - FC Fastav Zlín 2:1 (2:0)
1:0 - Václav Zapletal 1'
2:0 - Ondřej Ficek 21'
2:1 - Lukáš Železník 77'
Widzów: 1143.
Bilet: 50 CZK.
Stadion który także zaliczyłem w czasie meczu SFC niemal 4 lata temu. Jeden z tych stadionów który spodobał mi się na pierwszy rzut oka gdzie potem długo czekałem na jego zdobycie bo aż około 5 lat :)
OdpowiedzUsuń