01/08/2021

PKO Ekstraklasa: Górnik Zabrze - Lech Poznań

Ponad 18 tysięcy widzów na trybunach, w tym liczna delegacja w sektorze gości, oraz debiut mistrza świata na boiskach ekstraklasy. W Zabrzu dobra atmosfera, ale po końcowym gwizdku humory sprzyjały tylko przyjezdnym, którzy po pewnym zwycięstwie 3:1 "wskoczyli" na fotel lidera rozgrywek. Gospodarze, po dwóch porażkach, znaleźli się na drugim biegunie klasyfikacji.
 
Piłkarze Jana Urbana spotkanie z Lechem zaczęli obiecująco, bo już w 8. minucie objęli prowadzenie. Po strzale Bartosza Nowaka ręką w polu karnym zagrał Ľubomír Šatka, a z jedenastu metrów na listę strzelców wpisał się Jesús Jiménez. Problem gospodarzy polegał jednak na tym, że... nie było ich tego dnia stać na nic więcej. Po pół godzinie gry Górnik otrzymał poważne ostrzeżenie, bo na listę strzelców wpisał się Jakub Kamiński, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej asystującego przy golu Michała Skórasia. Jednak "co się odwlecze, to nie uciecze", bo chwilę przed przerwą Kamiński - już zgodnie z przepisami - doprowadził do wyrównania, wykorzystując świetne podanie Joela Pereiry.  Krótko po zmianie stron Lech wyszedł na prowadzenie za sprawą Mikaela Ishaka, a w 69. minucie wynik ustalił Skóraś, którego uderzenie zza pola karnego odbiło się jeszcze od jednego z obrońców Górnika i kompletnie zaskoczyło Grzegorza Sandomierskiego. Przyjezdni mecz kończyli w osłabieniu, po tym jak Joel Pereira w 89. minucie nieco pomylił dyscypliny:


Piątkowe starcie przy Roosevelta oglądało dokładnie 18659 widzów, co na pewno będzie rekordem frekwencji II kolejki PKO Ekstraklasy. W tej liczbie znalazła się spora delegacja kibiców Lecha - ekipa z Wielkopolski, która przed sezonem ogłosiła bojkot domowych spotkań,  w Zabrzu zameldowała się w sektorze gości w liczbie 890 osób. W drugiej połowie na sektorze przyjezdnych pojawił się wiele mówiący transparent: NIE DLA ZARZĄDU, TAK DLA PIŁKARZY.

W tym miejscu należy oczywiście wspomnieć o debiucie Lukasa Podolskiego, który na murawie pojawił się w 46. minucie. Debiut to na pewno nie z tych wymarzonych: bez gola, bez asysty, Górnikowi nie udało się nawet utrzymać remisowego rezultatu, z jakim schodził na przerwę. Ale gołym okiem było widać, że "Poldi" - mimo 36 lat na karku - nadal ma "to coś", co udowodnił kilkoma doskonałymi podaniami. Szkoda tylko, że zaskakiwały nie tylko ekstraklasowych kibiców, ale także jego kolegów z zespołu. :)


30.07.2021; Polska, Ekstraklasa:
Górnik Zabrze - Lech Poznań 1:3 (1:1)
1:0 - Jesús Jiménez 8' (k.)
1:1 - Jakub Kamiński 38'
1:2 - Mikael Ishak 49'
1:3 - Michał Skóraś 69'

Widzów: 18659.

Bilet: nie dotyczy





Linki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz