Bardzo miło będę wspominał moją pierwszą meczową wizytę w Raciborzu. Bo nie dość, że zupełnie przypadkiem trafiłem na „polski Bayern”, to i samo spotkanie LKS Studzienna z LKS Raszczyce trzymało w napięciu do ostatniego gwizdka sędziego, a gospodarze remis wywalczyli w trzeciej minucie doliczonego czasu gry.
Plan wizyty na meczu LKS Studzienna miałem już dwa lata temu, gdy piłkarze z południowej dzielnicy miasta awansowali do III grupy katowickiej Ligi okręgowej. Studzienna była wówczas zdecydowanie najsłabszą ekipą w lidze, przegrywając dosłownie mecz za meczem, a honor uratowała dopiero w ostatniej kolejce, kiedy to wywalczyła swój jedyny punkt w rozgrywkach po remisie 6:6 (sic!) z Polonią Marklowice.
Po spadku z „okręgówki” LKS Studzienna drugi rok z rzędu rywalizuje w raciborskiej Klasie A i raczej nie ma co liczyć na szybki powrót na wyższy szczebel rozgrywkowy. Przed ostatnią kolejką rundy jesiennej raciborzanie z dorobkiem 12 punktów plasowali się na 11. miejscu w tabeli i nie byli faworytem w spotkaniu z LKS Raszczyce - goście, ze względu na swoje stroje określani czasami jako „polski Bayern”, po 14 meczach mieli na koncie 27 punktów i ex aequo z Czarnymi Nowa Wieś zajmowali miejsce tuż za A-Klasowym podium.
LKS Raszczyce bywa nazywany "polskim Bayernem" nie bez powodu. Oto dowód. ;) |
Wiadomo jednak nie od dziś, że statystyki nie grają. Nie grają też… stroje. ;p Bayern LKS Raszczyce do przerwy prowadził 1:0 po golu Tomasza Sobeczko, a 20 minut po zmianie stron wynik podwyższył… drugi Tomasz Sobeczko. Wydawało się, że wyżej notowani goście zainkasują komplet punktów, jednak w końcówce działy się rzeczy, w które trudno było uwierzyć. W ciągu 180 sekund nastąpiła istna wymiana ciosów: najpierw kontaktową bramkę zdobył Armin Böhm, na co momentalnie odpowiedział Rafał Drożdż, ale sekundy po wznowieniu gry na 2:3 trafił Dawid Marcinek. Podbudowani gospodarze wyczuli swoją szansę i w trzeciej minucie doliczonego czasu gry Franciszek Heflinger doprowadził do wyrównania.
Cały mecz w Studziennej obejrzałem w towarzystwie Marka, z którym następnie udaliśmy się w kierunku boiska Wichru Płonia, który tego samego dnia podejmował Odrę Nieboczowy. Relacje Marka z obu niedzielnych spotkań możecie przeczytać na jego blogu.
15.11.2015; Klasa A, Racibórz:
LKS Studzienna (Racibórz) - LKS Raszczyce 3:3 (0:1)
0:1 - Tomasz Sobeczko I 25'
0:2 - Tomasz Sobeczko II 68'
1:2 - Armin Böhm 84'
1:3 - Rafał Drożdż 85'
2:3 - Dawid Marcinek 86'
3:3 - Franciszek Heflinger 90+3'
Widzów: ok. 50.
Bilet: 5 PLN.
Linki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz