Najprawdopodobniej był to mój ostatni mecz w Austrii i wszystko zapowiadało się wspaniale. Na koniec dane mi było uczestniczyć w derbach Wiednia. Tak, zapowiadało się świetnie, nawet jeśli nie na boisku (bo dyspozycja Rapidu w tym sezonie jest wręcz fatalna), to chociaż atmosfera na trybunach powinna być gorąca i godna zapamiętania. I owszem – ten mecz pozostanie w mojej pamięci pewnie na długo. Szkoda tylko, że będę go wspominał w ten sposób…
Wydarzenia piłkarskie? Austria objęła prowadzenie już w 5. minucie po golu Rolanda Linza, ale niewiele brakowało, a goście zdobyli bramkę po niespełna 120 sekundach i to w kuriozalny sposób – piłka kopnięta z połowy Austrii przeskoczyła Helge Prayera i gdyby była skierowana w bramkę… W 26. minucie Zlatko Junuzović (ponownie po dośrodkowaniu z prawej strony) podwyższył na 2:0, a wtedy:
I tyle trwały czwarte w tym sezonie derby Wiednia. 26 minut. A biorąc pod uwagę, że bilet kosztował mnie 21 Euro trzeba stwierdzić, że to naprawdę droga rozrywka. ;)
Co więcej napisać o tym meczu? Nie mam pojęcia. Obie drużyny podobno chciały kontynuować zawody, ale ze względów bezpieczeństwa nie było na to szans. Czy wynikiem końcowym będzie rezultat z boiska, czy zostanie on zweryfikowany jako walkower 3:0 dla Fioletowych – nie mam pojęcia. Szkoda tylko, że mecz, na który tyle czekałem, skończył się w takich okolicznościach.
22.05.2011; tipp3-Bundesliga:
SK Rapid Wien - FK Austria Wien 0:2 / przerwany w 26. minucie
0:1 - Roland Linz 5'
0:2 - Zlatko Junuzović 26'
Widzów: ok. 17500.
Bilet: 21 Euro.
Bilet: 21 Euro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz