Derbowy weekend, odsłona druga. Z Rudy Śląskiej przeniosłem się do Bytomia, zamieniając ligę okręgową na bytomską Klasę A, gdzie w sobotnie popołudnie drużyna Rodła Górniki podejmowała Czarnych Sucha Góra. Mecz niestety nie zachwycił i jeśli miałbym doszukiwać się plusów, to dobrze, że… nie padało.
Naprawdę ciężko jest mi napisać o tym spotkaniu cokolwiek. Z całym szacunkiem dla zawodników obu klubów, ale tak słabego widowiska (hehe) nie widziałem od dawna, a przynajmniej go sobie nie przypominam. W pewnym momencie pokusiłem się nawet o stwierdzenie, że tylko cud może sprawić, że któraś ze stron zdobędzie bramkę. I… może kiedyś zostanę wyniesiony na ołtarze, bo tego cudu mimo wszystko doświadczyłem - nie wiem jak, ale gospodarze zdołali „ukłuć” raz (sprytny, choć chyba także przypadkowy lob nad bramkarzem), co wystarczyło do zwycięstwa.
Mecz mógł zakończyć się inaczej, ale w ostatnich minutach sędzia nie podyktował dla Czarnych rzutu karnego za zagranie ręką. Podobno rację rywalom przyznawali nawet gracze Rodła, ale sędzia „widział lepiej”.
27.04.2013; Klasa A, podokręg Bytom:
Rodło Górniki (Bytom) - Czarni Sucha Góra (Bytom) 1:0 (0:0)
Widzów: ok. 25.
Bilet: Wstęp wolny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz