14/09/2011

Puchar Polski: Andaluzja Brzozowice Kamień (Piekary Śląskie) - Orzeł Miedary

W końcu! Na mecz do Piekar Śląskich wybierałem się chyba od dwóch lub trzech tygodni, ale się nie udawało. Miał być KS Piekary Śląskie – nie wyszło. To samo z Orkanem Dąbrówka Wielka. Najwyraźniej jednak prawdziwe jest powiedzenie, że „do trzech razy sztuka”. Po przeanalizowaniu kalendarza na środek obecnego tygodnia postanowiłem odwiedzić boisko Andaluzji Brzozowice Kamień podczas spotkania okręgowego Pucharu Polski.

Na początek krótka informacja wprowadzająca. Kamień jest jedną z tych dzielnic Piekar Śląskich, które w przeciwieństwie do północnych partii miasta, sympatyzuje nie z Górnikiem Zabrze, a chorzowskim Ruchem. Widać to na murach, blokach czy przystankach, widać i na stadionie:


Środowy mecz pomiędzy Andaluzją a Orłem Miedary był jednym z czterech spotkań III rundy Okręgowego Pucharu Polski w podokręgu bytomskim. Faworytem, przynajmniej moim zdaniem, byli goście, którzy aktualnie liderują w IV grupie katowickiej okręgówki. Gospodarze natomiast, po spadku z ligi okręgowej w poprzednim sezonie, plasują się zaledwie w środku tabeli bytomskiej A-klasy. Tymczasem…

Na boisku, niestety, bez fajerwerków, ale po wyrównanym spotkaniu lepsi okazali się piłkarze Andaluzji. Jedyną bramkę dającą awans do półfinału podokręgu zdobył w 37. minucie Kamil Konik. Przyjezdni najbliżej zdobycia bramki byli jeszcze przy stanie 0:0 – w 25. minucie piłka po mocnym uderzeniu jednego z graczy orła trafiła w poprzeczkę, odbiła się od murawy i wyszła w pole. Pozostaje zaufać liniowemu i napisać, że odbiła się jeszcze przed linią bramkową.

A poza tym… nic ciekawego czy godnego uwagi. Problemem jest dla mnie określenie liczby widzów, którzy pojawiali się w trakcie meczu i w jego trakcie znikali. Tutaj zdam się na mój, ekhm, „matematyczny instynkt” i oszacuję widownie (łącznie) na 40 osób. :)

14.09.2011; Puchar Polski:
Andaluzja Brzozowice kamień (Piekary Śląskie) – Orzeł Miedary 1:0 (1:0)
1:0 - Kamil Konik 37’

Widzów: ok. 40.

Bilet: Wstęp wolny.


1 komentarz: